Wędrówka po radzieckich schronach w Przemyślu
– część 17 (Czerwiec 2016)

Powrót do Punkt Oporu Przemyśl

Schrony sowieckie znajdujące się na terenie miasta są ogólnie dostępne. Oczywiście jeśli przedostaniemy się przez zarośla, które znajdują się w ich okolicach. Ponadto kilka z obiektów znajduje się na terenie zakładów oraz prywatnych posesji. Tak też jest w przypadku kolejnego schronu Linii Mołotowa, który tu przedstawiam.

Obiekt znajduje się na terenie zakładu „ELBUD” przy ul. Sieleckiej 11 od 1982 r. W związku z tym nie można go swobodnie odwiedzać. Obiekt umiejscowiony jest pomiędzy budynkami zakładowymi, dlatego nie jest on widoczny, ani z obwodnicy prowadzącej w kierunku Hermanowic, ani od ul. Sieleckiej. Dzięki uprzejmości dyrekcji zakładu mogłem wejść do obiektu, co umożliwia mi kontynuację wędrówki. Niestety dla turystów zainteresowanych wejściem na opisywany obiekt jest on niedostępny. W związku z tym nie będę przedstawiał trasy dotarcia do tego obiektu. Zainteresowani mogą odnaleźć trasę kierując się na ul. Sielecką gdzie mieści się zakład.

DOT oddalony jest od granicy na linii rzeki San, co też spowodowało że został ominięty w czasie walk z 22 VI 1941 r. Nie ma też większych informacji na temat tego schronu. Jego położenie nie miałoby również wpływu na walki toczone w Przemyślu pomiędzy siłami III Rzeszy, a ZSRS (w tym miesiącu przypada 75 rocznica tych walk).

Zatem przechodząc do opisu samego obiektu, jest to pierwsza w tym P.O. kazamata obrony przeciwpancernej. DOT jest dwukondygnacyjny i tutaj pojawia się oryginalność tegoż obiektu, ponieważ czerpnia powietrza nie jest umieszczona na górnej kondygnacji, lecz na dolnej przez co obiekt nie mógł być zasypany. We wcześniej opisywanych obiektach dolne kondygnację znajdowały się poniżej poziomu ziemi. W przypadku tego obiektu jest inaczej. Obiekt to piętrowy schron, który wejście ma na górnej kondygnacji. Można by przypuszczać, że nasyp ziemny z dolnej kondygnacji został usunięty przy budowaniu zakładu. Jednak czerpnia powietrza na dolnej kondygnacji może świadczyć o tym, że taki nasyp nie mógł być na całości schronu. Wynika to z faktu, że w razie obsadzenia schronu przez załogę i funkcjonowania tej załogi nie mieliby dostępu do świeżego powietrza. Schron jak większość z obiektów Linii Mołotowa nie został jednak obsadzony. Na górnej kondygnacji, tak jak i w poprzednich schronach znajdowała się część bojowa. W przypadku tego schronu wyposażenie stanowiło jedno działo przeciwpancerne1 umieszczone w lewej części oraz dwa karabiny maszynowe2 (centralna i prawa część bojowa). Dodatkowo było jedno stanowisko obrony wejścia3. Za obsługę bojową tej półkaponiery odpowiadać miało 11 osób4. W obiekcie znajduje się jedno stanowisko peryskopowe5, obsługiwane przez jednego żołnierza. Na dolnej kondygnacji znajdowała się część sanitarno-techniczna. Za obsługę techniczną odpowiedzialnych powinno być ok. 10 osób (przy założeniach obsługi tego obiektu). Zatem za obsługę tej kazamaty odpowiadać miało 22 żołnierzy.

Ostrzał z tego obiektu prowadzony miał być w trzech kierunkach zachodnim z stanowiska DOT-4, które wspierało by ostrzał z dwóch schronów na Bakończycach (opis tych obiektów w następnych artykułach) oraz w kierunku północnym i wschodnim, z stanowisk NPS-3. Analizując uzbrojenie i położenie tego obiektu można stwierdzić, że schron stałby się zaskoczeniem dla wojsk niemieckich, które 75 lat temu przechodząc linie Sanu ruszały w kierunku Medyki. Jednak nigdy nie został obsadzony, dlatego też moje założenia są czysto teoretyczne.

Na koniec chciałbym podziękować dyrekcji zakładu „ELBUD” za możliwość odwiedzenia obiektu oraz przeprowadzeniu analizy potrzebnej dla tego artykułu. Realnie jest to nie możliwe, by schron znalazł się poza zakładem pracy. Warto jednak w informacjach o przemyskich schronach bojowych radzieckich umocnień wspomnieć także o tym obiekcie, mimo że nie można go odwiedzić. Uważam, że ciekawym pomysłem byłoby umiejscowienie tablicy informacyjnej o obiekcie ze zdjęciami przed wjazdem do zakładu. Umożliwiłoby to turystom dostęp czysto teoretyczny do kolejnego z obiektów Linii Mołotowa, dzięki czemu będą mogli szczegółowo kontynuować wędrówkę po przemyskich schronach.

1Stanowisko DOT-4 – to działo przeciwpancerne kal. 45 [mm] wz. 1934 sprzężone z ckm 7,62 [mm] wz. 1939 typu DS (Diegtiariow Stankowyj) wraz z celownikiem optycznym typu KT-1. Zasięg działa to 3600 [m]. W stanowisku montowany był odbijacz łusek oraz rura odprowadzająca łuskę do rowu diamentowego. Osada stanowiska to 4 osoby: podoficer–celowniczy, jako dowódca działonu oraz zamkowy, ładowniczy i donosiciel amunicji.

2Stanowisko NPS-3- to ckm kal. 7,62 [mm] wz. 1910/30 typu Maxim wraz z celownikiem optycznym typu KTP. NPS-3 obsługiwało 3 żołnierzy: podoficer–celowniczy, jednocześnie dowódca obsługi oraz tzw. drugi numer obsługi i amunicyjny. Zasięg ckm to ok. 5 000 [m], skuteczny 2 200 [m].

3Ręczny karabin maszynowy kal. 7,62 [mm] wz. 1929 typu DT (Diegtiariow Tanowyj) oraz wz. 1927 typu DP (Diegtiariow Piechotnyj). Zasięg rkm to 1500 [m].

4Czterech żołnierzy do stanowiska DOT-4, trzech żołnierzy do stanowiska NPS-3 oraz jeden do obrony wejścia.

5W schronach stosowano peryskopy typu „TU 1”, „PER 27” i „PER 40”, „PER 50”.

 

 


 

 

 

 

Tekst i zdjęcia: Tomasz Zając